I zabawa w pranie.
Sukienka, która powstała z niechcianego męskiego, szarego golfa. Cały urok w lamówkach.
Dodałam trzy małe kokardki, ale zastanawiam się czy nie odpruć i doszyć jednej trochę większej.
Leginsy, które szyje się super szybko i bardzo prosto, mam ochotę na więcej.
Baraszkowanie.
Na koniec białe bluzeczki uszyte jeszcze przed gwiazdką, ale z nich nie jestem szczególnie zadowolona, bo kołnierzyki jakoś czasem się zawijają, a przede wszystkim z materiału nie jestem zadowolona bo się "kulkuje" czy "mechaci" - to jest dzianina punto, ale przyznam że tania więc może to powód. Może kiedyś zrobię jakieś podejście do punto na razie mam ochotę na dresówkę.
Tymczasem.
Puk! Puk! Pisałam już na blogu, ale nie Odpisujesz więc tutaj się dobijam. Od wczoraj Jesteś szczęśliwą posiadaczką moich pisaneczek:)) Wygrałaś!!! Potwierdź który zestaw wybierasz i koniecznie dane z adresem poproszę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Femi